Witajcie!

Dziś mam przyjemność przedstawić bardzo ciekawy artykuł od koleżanki Marty Sałdan. Opisuje on doświadczenia i wrażenia autorki z podróży po Bieszczadach a także zawiera doskonałe wskazówki dotyczące tego co warto mieć przy sobie wybierając się na kilku dniową górską wędrówkę.
Marta przedstawia także kilka ciekawych tras prowadzących po Bieszczadach.

Chciałbym zaprosić Was do odwiedzenia świetnego bloga prowadzonego przez Martę. Link umieszczony poniżej.  https://www.facebook.com/PatriotkiBLOG

,,Bieszczady to nie pocztówka z Bieszczad”.



Bieszczady sobie upodobałam kilka lat temu, kiedy to zarażona opowieściami znajomego postanowiłam sama sprawdzić czy aby jego opowieści o majestatyce połonin są zgodne z rzeczywistością. Ruszyłam. Pojechałam w samotną podróż w okresie październikowym z dobrze spakowanym plecakiem, niezłym śpiworem, zagadkowym nastawieniem i mapkami z oznaczonymi trasami na każdy dzień
mojego pobytu.


Nie wyjechałam, lecz wracam tam, kilka razy do roku od tamtej pory. Zakochałam się w jesiennym krajobrazie, w długich okazałych szlakach, we wietrze połonin, w złotych, rozkołysanych źdźbłach trawy kontrastujących z czerwoną jarzębiną czy dziką różą.


I tak się zaczęła moja przygoda, która trwa do dziś. W Bieszczady wracam zawsze w okresie wiosennym, letnim i jesiennym. W lecie nocuje na polach namiotowych. Znikam na cały dzień na szlaku, wracam by się wykąpać i wyspać, by móc wstać o świcie nim zorganizowane grupy ruszą na szlaki.
Jeśli miałabym polecić sprawdzony namiot czyli lekki, poręczny, odporny na wodę to jest to cloud 1 Nature Hike. Jeszcze się na nim nie zawiodłam. Jesienią natomiast odsypiam w pewnej drewnianej chatce bez ogrzewania, ale dobry śpiwór pozwola na komfortowy sen. Poruszam się pieszo.


Wszelką logistykę związaną z dotarciem na wyjście na szlak rozwiązuję uśmiechem i machającą ręką. Zawsze ktoś Cię zabierze, jak nie za pierwszym, to za drugim czy trzecim razem. Przy okazji jest to doskonała okazja, aby wymienić się w tym krótkim czasie swoimi przeżyciami, doświadczeniami i planami w Bieszczadzie, a kto wie może i umówić się na wspólne pogawędki przy ognisku. Stawiam na samotne wędrówki . Z wyboru. By wypocząć, by działać spontanicznie, by nie móc komu narzekać, by przeżywać górskie przygody, bowiem do osoby bez towarzystwa łatwiej jest zagadnąć czy się dosiąść, a ja mimo wszystko lubię poznawać podobnych do mnie wędrowców i powymieniać się różnymi doświadczeniami.

Zdarza się, że ktoś po drodze dołączy na szlaku, wówczas chwilę porozmawiam, pozdrowię, jednak staram się po czasie pójść swoją drogą. Poza tym, lubię mijać ludzi, pozdrawiać ich czy odpowiadać na pozdrowienie uśmiechniętym ,,dzień dobry" czy ,,już niedaleko " Wybieram minimalizm.


Z rzeczy potrzebnych zabieram: namiot, matę samopompującą, śpiwór, kuchenkę na kartusz z gazem, sztućce, kubek, dmuchaną poduszkę, kubek metalowy, apteczkę, opaskę uciskową, herbaty, zupki na szybko, pasztet, batoniki, gaz, wodę, ubrania na zmianę, nóź, krzesiwo, ręcznik, latarkę, zapasowe baterie, płaszcz przeciwdeszczowy, środki do mycia, filtr do wody, dokumenty i pieniądze w gotówce.

Nie jestem zwolennikiem zabierania ze sobą pralek, zestawów do paznokci, lodówek, stołówki, krzeseł itp.

Mój must have jeśli chodzi o wędrówki po bieszczadzkich szlakach:

1. Wołosate - Przełęcz Bukowska - Rozsypaniec - Halicz Kopa Bukowska– Przełęcz Goprowska – Przełęcz pod Tarnicą - Tarnica - Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne 23 km

2. Wetlina - Przełęcz Orłowicza - Osadzki Wierch - Połonina Wetlińska- Brzegi Górne - Połonina Caryńska - Ustrzyki Górne 23 km

3. Muczne lub Widełki parking - Bukowe Berdo - Przełęcz GOPR – Tarnica – Wołosate lub Ustrzyki Górne przez Szeroki Wierch (odległość w zależności jaki wybierzemy wariant)

4 . Cisna – Dołżycca – Łopiennik – SBN ,,Łopienka” – Cerkiew w Łopience 11 km

5. Ustrzyki Górne – Wielka Rawka - Krzemieniec – Wielka Rawka – Mała Rawka –Bacówka pod Małą Rawką – Przełęcz Wyżniańaksa 14 km

Najwspanialszym w Bieszczadach jest to, że szlaki do zdobycia danego szczytu nie muszą się wcale pokrywać w drodze powrotnej. Wręcz jest konieczność, aby sobie urozmaicać trasę według własnych warunków fizycznych i zmęczenia.


autor: Marta Sałdan